"Był wczesny poranek i właśnie zdejmowała pranie ze sznurka rozciągniętego miedzy drzewami. Suszyła się na nim również sprana zielona bluza z kapturem, którą mała nosiła prawie co dzień, więc okoliczni mieszkańcy nazywali ją Zielonym Kapturkiem." Sama być może nie wpadłabym na te pozycję dla dzieci, ale moje starsze wnuki, które ciągle buszują n... Recenzja książki Zielony Kapturek. Baśnie odwrócone.