Kontynuacja książki Abecadło Brana, w której znany poznański dziennikarz wspominał ludzi i miejsca związane z wielkopolskim regionem. Tym razem Włodzimierz Braniecki również podróżuje, wędruje i wspomina. Wraca także do przeszłości, przypominając przedstawienie o Poznańskim Czerwcu ?56 w reżyserii Izabelli Cywińskiej, rozmawia ze znanymi poznaniakami, zastanawiając się nad fenomenem wielkopolskiego etosu pracy. Ale najchętniej pisze o ludziach kultury, o malarzach, ludziach teatru, poetach - Stanisławie Grochowiaku, którego śladów szukał w Lesznie, o Stanisławie Hebanowskim i jego śladach w Poznaniu i w Wielkopolsce, o zmarłych niedawno Marianie Grześczaku i Wojciechu Siemionie, o Edwardzie Stachurze, Wincentym Różańskim i wielu innych. Fragment książki: \"Powój zamyka swoje kwiaty. Nikły, jakby zanikał jeszcze bardziej. Przedwieczór. Domy nadbrzeżne odbijają się w wodzie. Na tafli rzecznej widać dzieci przechodzące kamiennym obramowaniem, ptaki górą lecące. Śródka. Cybina tędy płynie, domy śródeckie potwierdza w swym odbiciu. (...) Skrzyżowanie Sarniej z Sośnicką. Tabliczki z nazwą ulic na wielkim kasztanie. Wodny upust. Sitowia, szuwary. Ze skarpy obok ogrodów całe Jezioro Swarzędzkie widoczne. Z nenufarami, z ciszą nad nim zawisłą. Powoli, niespiesznie tafla wody w rzekę się przedłuża...\"