...Rozwiało się nagle do 7-8 stopni B. Niewspółmiernie wysoka i długa fala nadeszła z zachodu. Jacht ciężko wspinał się na jej grzbiet i spadał z powrotem w dolinę. Do tego zaszło słońce i zrobiło się szaro. Chmury gnały nisko nad nami a bryzgi fal siekły po twarzach. Jednak powoli, krok po kroku zbliżaliśmy się do wymarzonego celu, do Hornu...