“Zbrodnia w pałacu Buckingham” S.J. Bennett to drugi tom serii kryminałów cosy crime Jej Królewska Mość prowadzi śledztwo. Każdy tom serii to oczywiście osobna zagadka kryminalna, więc i da się je czytać oddzielnie. Mnie nieustannie zachwyca kreacja królowej, jaką autorka w niej przedstawia - jest zgodna z tym, co wiedziałam o niej do tej pory, ale dodaje jej fajnego, lekko zadziornego charakteru przez zamiłowanie do rozwiązywania zagadek kryminalnych. Ale, jak to królowa, nie może się przecież angażować w nie osobiście, więc robi to za pomocą asystentki Rozie. I to kolejna kreacja warta uwagi - to nie tylko odważna kobieta, była wojskowa, ale i postać, która równocześnie porusza dwa tematy nierówności w tym naszym współczesnym społeczeństwie - ciągle jeszcze nie całkiem równoprawne traktowanie kobiet i osób o innym kolorze skóry niż biały. To poważne tematy, ale nie jedyne z jakimi przychodzi mierzyć się w tomie drugim - tutaj skupiamy się na zagadce anonimów, pogróżek jakie dostaje kilka kobiet na królewskim dworze. I pod względem psychologicznym reakcje, strach kobiet autorka oddała naprawdę wiarygodnie, a równocześnie świetnie usadziła na nich zagadkę kryminalną. Na nich, jak i na wątku zaginionych dzieł sztuki, z których jeden obraz przypadkiem wpadł gdzieś królowej w oko… Ten wątek jest nieco bardziej sensacyjny, ale cały czas utrzymuje się w tempie umiarkowanym i prowadzony jest przyjemnie. A to wszystko na tle codziennego funkcjonowania, codziennych problemów, z jakimi muszą sobie radzić pracownicy dworu królowej, jak i ona sama. Bardzo przyjemna, głęboko współczesna historia kryminalna z zacięciem do kryminałów klasycznych.