Opinia na temat książki Zbrodnia po irlandzku

MA
@Magnis · 2022-01-02 20:33:57
Przeczytane HUMOR KRYMINAŁ
Zbrodnia po irlandzku jest moim drugim spotkaniem z autorką, której Zbrodnia i Karaś wspominam bardzo dobrze. Bawiłem się przy niej świetnie i dlatego sięgnąłem po kolejną jej powieść kryminalną z domieszką humoru. Zapowiadała się ciekawie i chciałem bawić się dobrze podczas czytania. Tomasz Waciak pracuje w biurze Hej Wakacje, które organizuje wyprawę do Irlandii, gdzie wszystko jest możliwe. Podczas pobytu zaczynają się pojawiać zbiegi okoliczności i pada pierwszy trup. Nie zrażony wydarzeniem i dziwnym przygodom. Kontynuuje wycieczkę obawiając się o losy swoich podopiecznych coraz bardziej, o swoje zdrowie psychiczne i dziwnych wypadkom.

Kolejna książka autorki za mną, po której spodziewałem się znów dostać satyryczne podejście z absurdalnymi przygodami oraz humorem. Zapowiadało się ciekawie od pierwszego rozdziału. Biuro podróży Hej Wakacje jest przedstawione w krzywym zwierciadle nastawione na pozyskanie klientów wszelkimi sposobami. Nie ważne jest, czy początkowe trasy będą oblegane, ale zawsze mogą być wypromowane na wszelkie sposoby. Tak samo ma się się z niezwykłą wyprawą do Irlandii w ramach nowej otwartej wycieczki Szmaragdowa przygoda. Do jej prowadzenia zostaje oddelegowany Tomasz Waciak, który ma problemy z alkoholem i boi się kolejnych strat w powierzonych ludziach. Przy czym dostajemy bohaterów przeróżnych i nieco egocentrycznych. Tym sposobem zawsze dzieje się wiele w czasie czytania i postacie zostały dobrze przerysowane. Niektóre sprawiają kłopoty swoim zachowaniem, inne arogancją i lekceważeniem zasad. Jednak nie każdy z nich jest przygotowany na wydarzenia jakie staną się ich udziałem. Autorka popuściła wodzę wyobraźni i mamy satyryczne spojrzenie na pobyt rodaków w Irlandii, gdzie kłopoty sprawiają na każdym kroku. Awantury, zniszczenia, chęć posiadania swojej jedynej pamiątki z podróży i odwiedzenie miejsc na trasie turystycznej. Absurdu w historii znajdziemy wiele i często wydarzenia zostają podane w krzywym zwierciadle. Nawet kolejne ofiary giną w nieco zaskakujących, niecodziennych i dziwnych wypadkach. Niektóre pomysły na śmierć były pomysłowe i nie mogłem doczekać się co autorka w tym temacie wymyśli. Wykorzystanie miejscowych atrakcji do realizacji zgonów było absurdalne i nawet nieraz zabawne. Sam motyw kryminalny związany z ginącymi turystami był dobry i podobał mi się od początku. Jednak niestety zabrakło mi sporej ilości humoru jaki dostałem w Zbrodni i Karasiu. Wisielczego, czarnego i dobrego, który sprawił, że lektura była jeszcze zabawna niż w tym przypadku dostałem.

Bohaterowie książki zostali przedstawieni w krzywym zwierciadle i w satyryczny sposób. Dlatego nie tylko można się nimi zainteresować, ale nawet polubić mimo zachowania, niektórych cech charakteru i słabości jakie posiadają. Zostały dobrze nakreślone pod względem psychologicznym. Każdy z nich jest obdarzony własnym zachowaniem i cechami charakteru. Dostajemy wielką damę, która nie boi się nikogo. Pilota z problemem alkoholowym. Kierowce autobusu wykonywającego swoją pracę. Oprócz tego innych uczestników wycieczki marzących o super wypoczynku i o zwiedzaniu atrakcji turystycznych. Autorka stworzyła ciekawych bohaterów nakreślonych świetnie, którzy oczekują przygód w deszczowej Irlandii w ramach wycieczki. Relacje pomiędzy nimi wypadają dobrze i same dialogi są świetne.

Książka Zbrodnia po irlandzku jest drugą moją książką autorki jaką przeczytałem po Zbrodnia i Karaś. Oczekiwania miałem spore, bo przy poprzedniej bawiłem się świetnie. W tym przypadku autorka bierze na tapetę wycieczki do krajów, przedstawia kłopoty jakie sprawiają Polacy i chęć przywiezienia czegoś, aby znajomi zielenieli z zazdrości. Wszystko jest ukazane w krzywym zwierciadle, podlane absurdem i satyrą. Wycieczka obfituje nie tylko w zwiedzanie ciekawych miejsc, ale nie brakuje wątku kryminalnego jaki pojawia się. Pierwsza śmierć turysty z wycieczki Szmaragdowa przygoda nie robi wrażenia na pozostałych wycieczkowiczach. Mających za cel zwiedzenia mimo problemów, tego pochmurnego, deszczowego i czasami słonecznego miejsca. Obserwując przy tym zachowanie rodaków i ich wyczyny w czasie wycieczki. Główny wątek jest związany z biurem podróży i jego szefem Rudolfem, który chce wypromować i otworzyć nowy kierunek w stronę Irlandii. Podczas czytania zostałem wciągnięty w wir wydarzeń i fajnie czytało się. Jednak czego mi brakuje to właśnie gagów sytuacyjnych i dawki humoru jakich oczekiwałem tutaj dostać. Można było lepiej wykorzystać humorystyczne podejście do wycieczek w zagraniczne strony i stworzyć zabawną powieść z domieszką kryminału. Mimo pewnych wad jakie posiada powieść miło spędziłem z nią czas. Pojawiające się zgony turystów były dziwne i nie brakowało w nich zbiegów okoliczności. Dopiero pod koniec wszystko staje się jasne w zakończeniu, które wyjaśnia motywy i odkrywa prawdę.

Książka Zbrodnia po irlandzku miała spory potencjał, który został nie całkiem wykorzystany. Na pewno na plus można zaliczyć satyryczne podejście do biur podróży, przerysowane postacie i absurdalne przygody bohaterów ze zbrodnią w tle. Jednak nie wszystko się tak udało, bo brakowało mi dawki humoru. Akcja książki została poprowadzona zręcznie. Nieraz szybciej, czasami wolniej, ale dobrze czytało się. Sama historia i ukazanie wycieczki w krzywym zwierciadle, która może okazać się katastrofalna w skutkach było dobrym pomysłem. Sięgając po kolejną książkę autorki chciałem znów bawić się świetnie podczas czytania. Jednak nie pozbawiona pewnych wad powieść wypada dobrze i mimo wszystko spędziłem miło czas. Przyjemna i lekka lektura, trochę brakowało jej do poprzedniej książki autorki, lecz również można przeczytać jako rozrywkową książkę po czymś bardziej wymagającym. Na pewno sięgnę po kolejne książki autorki, bo lubię kryminały z domieszką humoru i liczę na lepszą oraz zabawniejszą lekturę.

Ocena:
Data przeczytania: 2021-01-24
× 4 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Zbrodnia po irlandzku
Zbrodnia po irlandzku
Aleksandra Rumin
6.7/10

Egzotyczne wycieczki to niebezpieczne hobby. Co roku kilkuset spragnionych wrażeń Polaków ginie podczas wakacyjnych wojaży. Dlatego nikogo nie dziwi, że nieszczęścia dotykają również uczestników wypr...

Komentarze

Pozostałe opinie

Ach, cóż to była za wycieczka! Obraz prawa Murphy'ego w całej okazałości. Wszystko idzie nie tak, jak powinno. Opóźnienia, korki, tłumy turystów, zatrucie i na dodatek bardzo niekorzystna, wiecznie d...

@nanettenika@nanettenika

Przykro mi, ale nie dałam rady. Na okładce jest napis "komedia kryminalna". No więc ani to komedia ani kryminał. Dociągnęłam do 150 strony i się poddałam.

Po dwóch bardzo udanych spotkaniach z powieściami Aleksandry Rumin, postanowiłam przeczytać kolejną. Tym razem padło na "Zbrodnię po irlandzku". Ponieważ dwa poprzednie tomy były humorystyczne, tutaj...

Świetna, zabawna, pełna humoru powieść kryminalna o zachowaniu Polaków za granicą podczas wakacyjnych wojaży z zabójstwem w tle, nawet niejednym. Pilot wycieczki - Tomasz Waciak borykający się z prob...

@anu_histeria@anu_histeria
© 2007 - 2024 nakanapie.pl