Janka Kowalska zdała sobie sprawę, że nie chce rezygnować z dotychczasowego życia, nawet dla swojego narzeczonego. Dlatego, tuż przed ceremonią Przemienienia ucieka i zaszywa się w domku nad jeziorem, w którym odbywają się kryminalne warsztaty literackie. Żaden z uczestników nie sądził, że przyjdzie im się zmierzyć z prawdziwą zbrodnią. Kto zabił organizatorkę warsztatów? Osoba ta doskonale zdawała sobie sprawę z obecności istot nadnaturalnych, ponieważ skutecznie zamaskowała ślady które mogłyby do niej doprowadzić.
Wampiry, wilkołaki, rusałki. Właśnie na takie istoty natkniecie się w książce "Zbrodnia i magia". Mamy tu oczywiście fantastykę, ale także nieco komedii kryminalnej. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, mimo że zagadka nie okazała się zbyt trudna do rozwiązania. Miło jest czasami sięgnąć po coś tak lekkiego i gwarantującego dobrą zabawę.
Każdy z czytelników wytypuje tu swojego ulubionego bohatera i tego którego zaledwie da się tolerować. W tym drugim przypadku najprawdopodobniej większość będzie jednogłośna. Ahhh te złe charaktery.
Jedyne co nieco mnie zawiodło w tej książce to zakończenie. Prawdę mówiąc spodziewałam się happy endu skierowanego w nieco innym kierunku, no ale cóż, nie można mieć wszystkiego prawda?