Ostatni tom przygód Rolanda Wywijasa niestety trochę stracił z klimatu z poprzednich tomów. Było dużo gadania, dużo planowania, ale niestety zdecydowanie mniej akcji. Przyznam, że momentami się nudziłam. Bohaterowie również stracili swój wcześniejszy blask. Miałam wrażenie, że jest ich tutaj malutko. Niby się pojawiali, ale byli tylko tłem dla Rolanda i Carmin, travliańska księżniczka, którą na samym początku tej części próbowano zeswatać z Wywijasem.