Padał deszcz. Nudziłem się okropnie. Nie można było iść do parku ani nad rzekę. Mój przyjaciel Franciszek siedział przed jakimś pudłem, pilnie się w nie wpatrując i stukając w klawisze. To się nazywa pomputer czy jakoś tak podobnie. Franciszek mówił mi kilkakrotnie, ale wcale nie mogę zapamiętać...