Niewielki śledź zapisał się złotymi zgłoskami nie tylko w światowym, ale i polskim rybołówstwie. Tworzył wielkie bogactwa, równocześnie potrafił być przekleństwem. Wciąż jest jednym z najbardziej pożądanych i najczęściej spożywanych gatunków ryb.
W Polsce łowiony był od wieków, początkowo wyłącznie u brzegów Bałtyku i w Zalewie Wiślanym. Dopiero w okresie międzywojennym nasze lugry i trawlery w poszukiwaniu dalekomorskiego śledzia dotarły na Morze Północne.