Czy osoby i wartości, które cenimy i którym służymy, mają zawsze stać na cokole i być okadzane dymem pochwał i zachwytów? A może lepiej dla nich, i dla nas też, dostrzec od czasu do czasu jakieś ich słabostki i pośmiać się trochę, zachowując przy tym szacunek?
Ze Wstępu
Ze Wstępu