Od autora
Na bibliotecznej półce leży pożółkły dokument. Jego autorem był Stanisław Juraszek. Został napisany w listopadzie 1943 roku. Ma on swoją historię i będzie o nim jeszcze mowa, gdyż stał się inspiracją do powstania tej książki. Z upływem lat idą w zapomnienie losy pojedynczych ludzi. Chciałoby się jednak wiedzę o nich zachować i przekazać potomnym. Przywołać wydarzenia z nimi związane i powiedzieć, że bez nich nie byłoby tego, czym w latach czterdziestych XX wieku zajmował się cały świat, a mianowicie sukcesu w zniszczeniu faszyzmu w Europie i japońskiego militaryzmu w Azji. To się udało dzięki gigantycznemu wysiłkowi milionów ludzi, szczególnie żołnierzy, którzy z bronią w ręku szli i umierali za wolną od przemocy Ziemię.
Wśród nich był Stanisław Juraszek, z wyboru nauczyciel i artysta malarz, a z konieczności oficer Wojska Polskiego. Poległ, oddał życie i przeszedł do historii, którą tworzył, a której karty powoli przykrywa kurz. Książką przypominam jego drogę życiową. Powstała, jako hołd oddany człowiekowi, który pozbawiony możliwości wyboru decyduje się walczyć w imię tych ideałów, które wpojono mu w domu rodzinnym, szkole, na studiach i w służbie wojskowej. Użycie w tytule frazy „zapomniany żołnierz” jest celowe. To skrót oddający prawdę o pamięci historycznej. Honoruje ona bezimiennie miliony osób, które zaistniały w tej walce, ale nie pochyla się nad pojedynczą mogiłą. Książka ma zachować w pamięci z imienia i nazwiska los pojedynczego żołnierza polskiego, który poległ na polu chwały i na trwałe zapisał się w księdze bohaterów. Niech będzie też skromnym liściem do wieńca, który winien stale spoczywać na jego mogile.
Według potocznego wyobrażenia bohaterska śmierć uwzniośla a polegli jawią się jako ludzie bez skazy. Staszek był jednak normalnym człowiekiem i zwyczajne ludzkie cechy jakie miał podkreślają najgłębszy wymiar jego bohaterstwa.Biografia ze swej istoty nie może być oryginalna. Stara się uporządkować daty i wydarzenia jeśli się zachowały, myśli i opinie bohatera oraz pamiętających go osób. Wszystko, czym dysponuję po dziesiątkach lat od opisywanych wydarzeń, to kilka informacji, ledwie garść zapisanych lub zadrukowanych kartek i nieliczne fotografie. I dlatego książka ma formę dwudziestu szkiców starających się opisać fakty, do których udało się autorowi dotrzeć.
Z dokumentów można wyczytać daty, miejsca, decyzje. Nie zawierają one tego, co im towarzyszyło - emocji obecnych w życiu bohatera książki. Dlatego szkicując etapy jego drogi sięgałem do wspomnień tych osób, których los był podobny. Praca nie powtarza tego, co już przewertowali i opisali historycy. Tylko w niezbędnym dla narracji zakresie wykorzystano znane historyczne, naukowe czy pamiętnikarskie opracowania.
Idziemy krok za krokiem śladami bohatera książki, stawiając je dokładnie tam gdzie i on je stawiał. Jedne są wyraźnie widoczne i ułatwiają opis, inne ledwie zarysowane, a jeszcze inne dostrzegamy jedynie oczami wyobraźni, która podpowiada jak mogły się toczyć jego losy w konkretnym czasie i miejscu. Tropy nie zawsze są wyraziste i dlatego szkice starają się powiązać je z epoką, w której przyszło mu żyć i walczyć. Tak naprawdę to, co można było zebrać o jego życiu to zaledwie okruchy, dlatego książka ukazuje go na tle historycznych obrazów, które przetaczały się na oczach jego i innych osób. Swego czasu Miguel Cervantes napisał: „Kłamliwych historyków należałoby skazywać na śmierć jak fałszerzy pieniędzy”. Przypomnijmy, że w jego czasach fałszowanie monety było zbrodnią. Kierując się tym przesłaniem, mimo często braku konkretnej wiedzy o Staszku nie opisuję jego życia kłamliwie.
Zarysowana biografia nie jest skończoną całością. Zostawia wiele otwartych kart, które z braku informacji nie zostały zapisane. Książka nie jest opracowaniem naukowym i aby stała się bardziej czytelna pozbawiona została odnośników bibliograficznych. Zawiera jedynie wykaz materiałów wykorzystanych bądź cytowanych w tekście, ale nie przywołuje ich w tych miejscach. Podobny zabieg zastosowano przy sięganiu po informacje zawarte w Internecie.
Na bibliotecznej półce leży pożółkły dokument. Jego autorem był Stanisław Juraszek. Został napisany w listopadzie 1943 roku. Ma on swoją historię i będzie o nim jeszcze mowa, gdyż stał się inspiracją do powstania tej książki. Z upływem lat idą w zapomnienie losy pojedynczych ludzi. Chciałoby się jednak wiedzę o nich zachować i przekazać potomnym. Przywołać wydarzenia z nimi związane i powiedzieć, że bez nich nie byłoby tego, czym w latach czterdziestych XX wieku zajmował się cały świat, a mianowicie sukcesu w zniszczeniu faszyzmu w Europie i japońskiego militaryzmu w Azji. To się udało dzięki gigantycznemu wysiłkowi milionów ludzi, szczególnie żołnierzy, którzy z bronią w ręku szli i umierali za wolną od przemocy Ziemię.
Wśród nich był Stanisław Juraszek, z wyboru nauczyciel i artysta malarz, a z konieczności oficer Wojska Polskiego. Poległ, oddał życie i przeszedł do historii, którą tworzył, a której karty powoli przykrywa kurz. Książką przypominam jego drogę życiową. Powstała, jako hołd oddany człowiekowi, który pozbawiony możliwości wyboru decyduje się walczyć w imię tych ideałów, które wpojono mu w domu rodzinnym, szkole, na studiach i w służbie wojskowej. Użycie w tytule frazy „zapomniany żołnierz” jest celowe. To skrót oddający prawdę o pamięci historycznej. Honoruje ona bezimiennie miliony osób, które zaistniały w tej walce, ale nie pochyla się nad pojedynczą mogiłą. Książka ma zachować w pamięci z imienia i nazwiska los pojedynczego żołnierza polskiego, który poległ na polu chwały i na trwałe zapisał się w księdze bohaterów. Niech będzie też skromnym liściem do wieńca, który winien stale spoczywać na jego mogile.
Według potocznego wyobrażenia bohaterska śmierć uwzniośla a polegli jawią się jako ludzie bez skazy. Staszek był jednak normalnym człowiekiem i zwyczajne ludzkie cechy jakie miał podkreślają najgłębszy wymiar jego bohaterstwa.Biografia ze swej istoty nie może być oryginalna. Stara się uporządkować daty i wydarzenia jeśli się zachowały, myśli i opinie bohatera oraz pamiętających go osób. Wszystko, czym dysponuję po dziesiątkach lat od opisywanych wydarzeń, to kilka informacji, ledwie garść zapisanych lub zadrukowanych kartek i nieliczne fotografie. I dlatego książka ma formę dwudziestu szkiców starających się opisać fakty, do których udało się autorowi dotrzeć.
Z dokumentów można wyczytać daty, miejsca, decyzje. Nie zawierają one tego, co im towarzyszyło - emocji obecnych w życiu bohatera książki. Dlatego szkicując etapy jego drogi sięgałem do wspomnień tych osób, których los był podobny. Praca nie powtarza tego, co już przewertowali i opisali historycy. Tylko w niezbędnym dla narracji zakresie wykorzystano znane historyczne, naukowe czy pamiętnikarskie opracowania.
Idziemy krok za krokiem śladami bohatera książki, stawiając je dokładnie tam gdzie i on je stawiał. Jedne są wyraźnie widoczne i ułatwiają opis, inne ledwie zarysowane, a jeszcze inne dostrzegamy jedynie oczami wyobraźni, która podpowiada jak mogły się toczyć jego losy w konkretnym czasie i miejscu. Tropy nie zawsze są wyraziste i dlatego szkice starają się powiązać je z epoką, w której przyszło mu żyć i walczyć. Tak naprawdę to, co można było zebrać o jego życiu to zaledwie okruchy, dlatego książka ukazuje go na tle historycznych obrazów, które przetaczały się na oczach jego i innych osób. Swego czasu Miguel Cervantes napisał: „Kłamliwych historyków należałoby skazywać na śmierć jak fałszerzy pieniędzy”. Przypomnijmy, że w jego czasach fałszowanie monety było zbrodnią. Kierując się tym przesłaniem, mimo często braku konkretnej wiedzy o Staszku nie opisuję jego życia kłamliwie.
Zarysowana biografia nie jest skończoną całością. Zostawia wiele otwartych kart, które z braku informacji nie zostały zapisane. Książka nie jest opracowaniem naukowym i aby stała się bardziej czytelna pozbawiona została odnośników bibliograficznych. Zawiera jedynie wykaz materiałów wykorzystanych bądź cytowanych w tekście, ale nie przywołuje ich w tych miejscach. Podobny zabieg zastosowano przy sięganiu po informacje zawarte w Internecie.