„Zapach trzciny” powieść współczesna i trochę magiczna, powieść o nostalgii, odejściach i powrotach. Jak sam mówi: najważniejsza książka w jego życiu. „Przycisnął lekko gaz, mijając znak końca obszaru zabudowanego. Otoczył go ciemny, ale jakoś tak przytulny, mimo deszczu, las. Opuścił trochę okno, niewiele, by nie pozwolić kroplom dostać się do środka, za to pozwolić na to powietrzu. Boże, jak człowiekowi może brakować zapachu… Żywiczne sosny one tak pachną tylko tutaj. Sosna to pospolite drzewo. Lasy sosnowe są wszędzie: na Mazowszu, Pomorzu, nawet na Śląsku. Ale pachną jakoś nie tak… Zapach żywicy, zapach wilgotnej ściółki, grzybów, czegoś niezidentyfikowanego… Pamięć zapachu ogniska pojawiała się w tej kompozycji jak kardamon w rasowych perfumach. Aromatowa homeopatia. Zapach nostalgii” (fragment)