Nagle rozległ się rozdzierający uszy ryk. Fala ciemnych stworzeń wpadłą na teren zabawy. Była to horda goblinów!
- Oddział łapaczy! Oddział łapaczy! - krzyczał szef goblinów, wyszczerzając rzadkie zęby w krzywym uśmiechu z radosną złośliwością.
- Każdy, kogo złapiemy, zostaje wcielony do armii goblinów! I złapał drzewnego fauna za ramię.
Faun był większy i masywniejszy od goblina, ale sparaliżowany strachem, niezdolny do obrony. Nimfy wrzeszczały i nurkowały do wody [...] Nikt nie miał zamiaru przeciwstawić się [...] walczyć z najeźdżcami. [...] Reka Dora powędrowała do miecza. Gobliny nie wzniecą w nim przerażenia!
- Czekaj, przyjacielu - zaświergotał pająk. - To nie nasza sprawa.