Trójka młodych ludzi napada na przypadkowo wybrany market. Robota, która z założenia miała być najprostsza na świecie, zakończyła się tragicznie: właściciel sklepu w obronie kasy sięgnął po broń i w szamotaninie, która się po tym wywiązała, został śmiertelnie postrzelony.
Ścigani przez policję sprawcy wpadają do – znów przypadkowego – domu w willowej dzielnicy Bristo Camino (Kalifornia) i biorą zakładników: pracującego w domu mężczyznę i jego dwoje dzieci.
Od tej chwili sprawy naprawdę się komplikują, a wszystko okazje się nie tym, czym się wydawało. Właściciel willi skrywa sekrety i pieniądze mafii, komendant lokalnego posterunku jest byłym negocjatorem jednostki antyterrorystycznej (oczywiście przeżywającym właśnie trudne chwile), jeden z porywaczy też nie jest zwyczajnym chłopakiem z marginesu itd.
Historia pokomplikowana do granic absurdu. Bardzo przeciętne pisarstwo. Kolejny thriller, dobry być może jako rozrywka w podróży, który w innych warunkach spokojnie można sobie darować.