"Zaginiona księgarnia" to opowieść pisana z trzech perspektyw - Oplaniny, angielki szukającej swojego miejsca w latach 20.XX wieku, a także Marthy i Henry'ego, których połączyły poszukiwania pewnego rękopisu w Dublinie w czasach współczesnych.
Mamy tu klimat poszukiwań, tajemnice, realizm magiczny, książki i rękopisy, coś dla fanów sióstr Bronte 😉 książki mają tu dość duże znaczenie, lecz przyćmiewają je... Problemy i dramaty głównych bohaterów. Każda z postaci przeżyła swoją tragedię i na kartach tej książki próbowała się z nią uporać. W związku z tym wszystkim brakowało mi głównej osi fabularnej, a za dużo było wątków pobocznych związanych z przeszłością bohaterów. Momentami były one dla mnie mało ciekawe lub przesadnie dramatyczne, a nie tak głębokie jak by mogły.
Niestety z żalem, ale muszę przyznać, że losy Marthy i Henry'ego nie przypadły mi do gustu, nie umiałam polubić tych postaci, ani przejmować się ich losem. Ich zachowanie często było dla mnie irracjonalne, a relacja jaka się między nimi zawiązała bez podstaw i sensu.
Interesująca była więc tylko Opalina, jej historia szczerze mnie zaangażowała i dobrze mi się o niej czytało. Ona jedna nie była mi obojętna i wolałabym, żeby to jej poświęcono całą tę książkę 😅
Sama fabuła główna, choć przyćmiona dramatmi osobistymi okazała się jak dla mnie słabo przemyślana. Od początku można przewidzieć jak się wszystko potoczy, tajemnica jest tu tylko z nazwy, połączenie z przeszłością oczywiste, czasem pewne sytuacje czy odkrycia w teraźniejszości są momentalnie wyjaśniane w przeszłości. Wszystko tak podane na tacy, że nie miałam satysfakcji z łączenia kropek. Czy historia w teraźniejszości w ogóle była nam potrzebna? Moim zdaniem nie. Ciężko mi powiedzieć po co to wszystko było.
Książka ma sporo wad, ale mimo to dobrze mi się ją czytało, szczególnie fragmenty Opaliny. Te wbudziły emocje i zaangażowanie. Miały bardzo fajny klimat i to dla nich czytałam tę książkę. "Księgarnia" z pewnością zyska swoich fanów, dla mnie jednak była zbyt słabo dopracowana i tylko jedna postać mnie zainteresowała. Ale może komuś z Was mocniej przypadnie do gustu?