Pewnie zastanawiacie się dlaczego wiosną, która coś nie może zebrać się, czytam książkę, której akcja osadzona jest w zupełnie innej porze roku? Z dwóch powodów. „Zaczarowana zima” to pierwszy tom cyklu „Olszowy Jar” i wypadałoby zacząć od początku czytać skoro nie jest to oddzielana historia. A po drugie po „Jezioro Zapomnienie” postanowiłam nadrobić wszystkie powieści Pani Joany Tekieli. Autorka ma dar przenoszenia czytelnika w zaciszne miejsca. I niezależnie czy to jest środek zimy i zbliżają się Święta Bożego Narodzenia czy jest to czas wiosenny, czuć wspaniały klimat, który sprawi, że czytelnik totalnie odpłynie i pomimo, że znajduje się w środku miasta poczuje, że w około siebie przyrodę.
„Zaczarowana zima” to historia Weroniki, która swoje dzieciństwo spędziła w małej wiosce, Olszowy Jar. To tam wraz z kuzynką Małgosią i przyjaciółką Patrycją spędziła beztroskie dzieciństwo i zawsze o tym miejscu ciepło myślała. Z biegiem lat dom dziadków zmienił się, a rodzice Weroniki i Małgosi pokłócili się. Pochłonięte dorosłym życiem, przestały odwiedzać Olszowy Jar.
Po latach Gośka planuje powrót w rodzinne strony, a w życiu Weroniki wraz z końcem roku nastąpiły dość radykalne zmiany. Po długim okresie wspólnego mieszkania z Leonem, postanawia wyrzuć go nie tylko ze swojego mieszkania, ale również z życia. W pracy też nie najlepiej, bowiem została zwolniona przez firmę w której od lat pracowała. Z rodzicami również ciężko. Cały czas wytykają jej niedoskonałości. Po chwili załamki bierze się jednak w garść i postanawia założyć swoją własna firmę projektowo - architektoniczną. Wraca do Olszowego Jar by przywrócić duszę domowi dziadków. Ma czas do Świąt Bożego Narodzenia.
Historia opisana w książce jest idealna na długie jesienne wieczory i czas przedświąteczny. Poczujecie specyficzne ciepło jesiennych dni, ale również klimat jaki towarzyszy przed świętami. Książka jest pełna pozytywnej energii. Bardzo polubiłam główną bohaterkę, która w końcu umiała zebrać się w sobie i wyrzucić ze swojego życia Leona. Facet wyjątkowo działał mi na nerwy. Weronika to kobieta zaradna, mądra i raczej twardo stąpająca po ziemi. Wiele razy w życiu sparzyła się, ale pomimo to nie podaje się i śmiało sięga po marzenia. Kto wie co jeszcze ją spotka w Olszowym Jarze?
Książkę bardzo polecam na długie jesienne wieczory, ale jeśli ktoś jak ja chce przeczytać szybciej kolejne części to wiosną również da się przeczytać ten tytuł.
[współpraca reklamowa] Wydawnictwo Filia