Historia z tej książki w pewien sposób mnie poruszyła. Sprawa dotyczyła seryjnego mordercy, który na swój cel obierał bezdomnych ludzi. Takich po których nikt by nie płakał, bo skoro żyli samotnie, to znaczyło, że nie mieli nikogo, kto by się nimi zainteresował. I nie to mnie poruszyło. Dotyczyło to raczej miejsca w którym żyli. Pomimo tego, że było nader skromnie, ubrania pachniały biedą i odorem samotności, to jednak poutykane zostały drobiazgi, które albo miały dla większą wartość sentymentalną, albo chciano nimi dać sobie odrobinę szczęścia w tym życiu.
,,Głowa lalki, kieszonkowa latarka w kształcie żaby, wyszczerbiony kubek, do którego zabity włożył starannie wymodelowane papierowe kwiaty. Na ścianach wisiało więcej papierowych ozdób: drzewa, psy, aniołki i najwyraźniej ulubione przez Snooksa gwiazdy i kwiaty."
Tymi opisami autorka chciała nam przekazać, że pomimo braku funduszy, nawet z rzeczy nie wartościowych dla nikogo, można było ułożyć coś pięknego. Obecnie każdy uważa bezdomnego za pijaka, który poprzez alkoholizm został na bruku. Jednak zdarzają się ludzi, którzy stracili wszystko z innych powodów. Ewidentnie morderca chciał coś przekazać. Obierał sobie za cel serca tych biedaków i długo trudno jest powiedzieć dlaczego tak robił. Policja pomimo tego, że należy do inteligentnych ludzi, spoglądali na wszystko z podstawowej perspektywy. Interesowali się samym sprawcom w celu złapania go, a mniej na to, dlaczego tak robił. Dużo miejsca zajmuje również życie prywatne bohaterów. Policjanci dłużsi stażem chcą pokazać tym młodszym, by mieli się na baczności i godnie wykonywali polecenia w przeciwnym wypadku spotka ich coś niemiłego. W pierwszym odruchu można było to odebrać jako atak, jednak w ukrytym sensie chodziło o każdą minutę, by nie tracić czasu na błahostki, a jedynie poważnie podchodzić do sprawy. W tym przypadku mordy na bezdomnych traktowali priorytetowo. Bez względu na to kto jaki miał portfel, człowiek był zawsze dla nich człowiekiem. Takie stwierdzenia mi imponowały, gdyż mam podobne zdanie w tym temacie. Wiele rozmów było tutaj ukazanych pod kontem psychologicznym. Dostrzegali, że czyjeś zachowanie było spowodowane innymi celami i potrafili je przewidzieć, a w tym wypadku uprzedzić w działaniach. Autorka w bardzo przemyślany sposób ułożyła tą książkę. Znajdziemy tutaj wątki obyczajowe, psychologiczne i kryminalne. Wiele detali jest ułożonych od strony uczuciowej, by pomimo twardych działań odnaleźć też ukryty sens i dobre serce. Według mnie to nie jest zwykły kryminał, tylko też opowieść o tym, by nie oceniać nikogo po pozorach. Z pewnością warta uwagi:-)