Opinia na temat książki Zabij Mrok. Black Bird Academy.

Na fali coraz bardziej popularnego romantsy w moje ręce wpadła książka „Zabij mrok” z cyklu Blackbird Academy. Lekka i całkiem przyjemna w odbiorze YA fantasy z motywem dark academia. Dla Leaf, głównej bohaterki książki, facet poznany przypadkowo w klubie miła być one-night stand. Dziewczyna długo dochodziła do siebie po zdradzie faceta i w końcu przyjaciółki namówiły ją na odrobinę szaleństwa. Niestety to przygoda kończy się sztyletem wbitym w serce i demonem, który opanował jej ciało. Ratuje ją jeden z najlepszych egzorcystów Blacbird Academy - Falco i dzięki jego wstawiennictwu dziewczyna ma szanse na przeżycie pod warunkiem, że zgodzi się przejść szkolenie na egzorcystkę. I tak Leaf zaczyna swa przygodą w akademii rozdarta miedzy przystojnego Falco a demona, który podszeptuje jej w głowie.
Najmocniejszą strona tej książki jest demon – Lore – jestem nim absolutnie zachwycona. Jego kreacja jest bardzo barwna i dowcipna. Z ogromną przyjemnością czytałam zabawne i pełne sarkazmu dialogi miedzy nim a Leaf. Autorka fajnie wprowadza nas w świat demonów, na początku każdego rozdziału mamy opis innego stworzenia tak jakbyśmy sami sięgali po podręcznik. Wątek slowburn między Falco i Leaf jest bardzo stereotypowy i przewidywany, nie dostarczył mi żadnych większych emocji.
„Zabij mrok” to książka, która czyta się sama, szczerze to nie zarejestrowałam upływu czasu między pierwszą a ostatnia stroną ale nie jest to literatura. W żaden sposób wymagająca myślenia od czytelnika. Dostarcza dobrej rozrywki ale nie pozostaje na długo w głowie.