Opinia na temat książki Sherlock Holmes. Znak czterech

@drewnikocurek @drewnikocurek · 2024-05-01 12:34:56
Przeczytane
Po kolejną część sięgnęłam prawie od razu po Studium w Szkarłacie. Tutaj już pojawia się Mary, ale... Najfajniej się czytało dialogi Sherlocka i Watsona, bowiem tu już ich przyjaźń trwa kilka lat... I przyjemnie się czyta ich relacje, jak są zżyci i jak pakują się w tarapaty!

Sherlock nawet tutaj mówi, że założy się, że nie ma takiej drugiej pary jak on i Watson w trakcie równie dziwnej wyprawy! I ten pościg! Czytałam już do samego końca, choć z początku dość powoli się rozwijało...

No i pojawia się Mary (oczywiście wyobrażałam sobie ją, jak z serialu Sherlock) i dość ciekawe rozmyślania Watsona na ten temat, wiadomo, wtedy były inne czasy i bogata panna niekoniecznie interesowałaby się zwyczajnym, przeciętnym doktorkiem z groszami przy duszy...

Poza tym Sherlock'a można z powodzeniem wyobrażać sobie, jak z serialu, zachowanie idealnie oddane z książki! A bałam się, że to tylko gra aktorska, a w książce taki nie będzie - jak się pomyliłam!




Czytam serię wydaną z takimi okładkami, jakie umieszczam we wpisie (wyd. Olejsiuk). Nie dałam się naciągnąć na wydanie z cieniami aktora z serialu. Ta seria za 6zł książeczka ma tę samą treść, a ona jest najważniejsza!

Ocena:
× 1 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Sherlock Holmes. Znak czterech
21 wydań
Sherlock Holmes. Znak czterech
Arthur Conan Doyle
7.4/10
Cykl: Sherlock Holmes, tom 2

Poznaj klasykę gatunku w nowym tłumaczeniu. Sherlock Holmes wraz z doktorem Watsonem pracują nad sprawą panny Mary Morstan. Od śmierci ojca kobieta co roku tego samego dnia dostaje perłę. Czy klejn...

Komentarze

Pozostałe opinie

Wyeliminuj wszystkie inne możliwości, a to, co ci zostanie, będzie prawdą. Sherlock Holmes Z przyjemnością sięgam od czasu do czasu po klasyki kryminalne, a do takich należą powieści Artura Conan...

Sherlock Holmes rozwiązuje zagadkę klejnotów, ale to doktor Watson odnajdzie największy skarb. Kiedy Mary Morstan po raz pierwszy wkroczyła do mieszkania przy Baker Street, ani Holmes ani Watson n...

Jestem trochę zaskoczona tym, że ta część była nieco gorsza od poprzedniej, ale mimo wszystko mi się podobało i na pewno sięgnę po kolejne książki.

Chyba muszę palnąć sobie w łeb. To już drugie spotkanie z papierowym Sherlockiem Holmesem i znowu między nami nie zaiskrzyło. Jestem pełna podziwu dla jego dedukcji i uwielbiam jego przekomarzanie si...