Franz Babinger w książce pod tytułem "Z dziejów imperium Osmanów" pokazuje upadek Konstantynopola. Opisuje go z punktu wydarzeń w państwie osmańskim. Szkicuje sytuację i nastroje w obozie tureckim i udziale łacińskich Europejczyków w machinie wojennej Mehmeda II, którzy walcząc w zamian za łup, zdaniem Babingera zwiększyli w znacznym stopniu szanse na zdobycie miasta. W części poświęconej samemu zdobyciu Konstantynopola przez Turków opiera się w największym stopniu na relacji Phrantzesa, którego nazywa Sphrantzesem. Podaje jednak kilka faktów, które wydają się być niezgodne z tym, co przedstawił np. Runciman. Pisze o jednoczesnym ataku wojsk lądowych i morskich w ostatnim, zwycięskim szturmie na mury Konstantynopola. Na podstawie badań przeprowadzonych przez Runcimana można stwierdzić, że jest to nieścisłość, ponieważ flota turecka jedynie miała pozorować natarcie, w celu odciągnięcia części sił z bardziej zagrożonych odcinków murów.
Babinger podaje kilka nowych szczegółów dotyczących samego oblężenia. Pisze, na przykład o przetopieniu naczyń liturgicznych na monety i wzmocnieniu liczebności obrony o dalsze dwa tysiące żołnierzy. Ostateczną liczebność obrońców Konstantynopola szacuje na 6000 Greków i 3000 cudzoziemców. Wspomina też o użyciu ognia greckiego podczas obrony, co pomija w swojej pracy autor najważniejszego dzieła poświęconego omawianemu tematowi - Steven Runciman.