Niepotwierdzone istnienie - niezauważalny punkcik, do którego nie można dotrzeć ani go opuścić. Wymieciona huraganami, podmyta przypływami, wymazana z map, zapomniana przez ludzi, zagubiona w morzu, kiedyś meksykańska, a teraz niczyja i obca, o nieprawdziwym imieniu. Bohaterowie jej dramatu dawno już nie żyją. To znaczy, że i ona nie istnieje. Nie ma takiego miejsca. Bywała marzeniem, bywała koszmarem, teraz stała się już tylko snem. Utopią. A może ktoś potrafi dowieść czegoś przeciwnego? Czy przeżył ktoś, kto pamięta, kto może zaświadczyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę? Laura Restrepo, najważniejsza obok Isabel Allende pisarka południowoamerykańska, nagrodzona za powieść Delirio Premio Alfaguara de Novela 2004 oraz prestiżową włoską nagrodą literacką Grinzane Cavour Prize 2006, (laureatami są m.in. Coetzee, Miłosz, Hrabal, Fuentes), odtwarza i przetwarza w fantasmagoryczną literacką wizję dramatyczne dzieje pacyficznej wysepki. Odnajduje potomków mieszkańców Clipperton i z zakamarków ich pamięci wydobywa opowieść o minionych wydarzeniach i sprawach. Historię skrawka lądu -czarnych plaż, nagich skał, jałowej ziemi - który napisał scenariusze ludzkich tragedii. Wyspy, gdzie huragan, zaraza, bezlitosna przyroda, szaleństwo i śmierć znaczyły losy meksykańskiego gubernatora, jego pięknej żony, jego żołnierzy i ich rodzin. Autorka, nieodrodna literacka córka Gabriela Garcii Marquéza, rozwija powoli kłębek wspomnień, a równocześnie prowadzi energiczne reporterskie śledztwo. Przeżywamy tę prozę dwukrotnie: raz, gdy pochłaniają nas bez reszty dramaty ludzi, których już nie ma, i po raz drugi, gdy towarzyszymy autorce w jej dochodzeniu. I jak to u Laury Restrepo; nie mamy pewności, co jest fikcją, a co prawdą, gdy na kanwie pozornie bezsensownej egzystencji swych bohaterów haftuje historię radości i bólu, szczęścia i cierpienia - jak misterny, wielowątkowy wzór delikatnej koronki.