„Wydobyć z niepamięci” to powieść, którą Autor określa w krótki sposób: Stop! Kumulacja nadzwyczajna uczuć, wrażeń i wydarzeń! Książka skierowana do tych, którzy mięli szczęście kiedyś kochać innego człowieka. Może stracili tę osobę, a może zwyczajnie zapomnieli o niej w natłoku spraw codziennych. To chwilowy powrót do czasów naszego szkolnego mundurka, kiedy chłopcy nosili jeszcze w tornistrze generalskie lampasy czy też buławy marszałkowskie, a dziewczęta za wszelką cenę chciały być tak piękne jak Brigitte Bardot czy Claudia Cardinale. Autor zaprasza nas do spaceru po młodzieńczych miłostkach każdego z nas, większych czy też malutkich, spełnionych w latach następnych czy też na zawsze odstawionych do sfery pożółkłych wspomnień. Każdemu chyba z nas coś pozostało w pamięci z tamtych pierwszych wzruszeń, zauroczeń płcią przeciwną, wspomnienie dziewczęcego warkocza koleżanki z sąsiedztwa, czyjeś cudowne oczy i głos niczym u Franka Sinatry. Teraz, kiedy być może już daleko jesteśmy od czasów tej szalonej młodości, można chociaż popatrzeć do tyłu, za siebie, odkurzyć fotografie i listy z dawnych lat, wspomnieć dobre czasy, bo te złe pamięć sama odrzuciła…! Jaki piękny i kolorowy, jakże pachnący był wtedy świat, kiedy wszelkie przeszkody pokonywało się bez zastanowienia, przecież to było dla niej, dla niego, tak miało wyglądać nasze życie! Zastanówmy się dzisiaj, czy może coś czy ktoś pozostał z tamtych czasów, może jednak gdzieś daleko żyje człowiek, tak kiedyś nam bliski a później, tak jak my obecnie, samotny…? Może coś z tamtego, starego świata da się odnaleźć i uratować? Czytając taką książkę można się zastanowić, co by było gdyby