Większość dorosłych osób, z którymi miałem okazję w swoim życiu rozmawiać, bardzo pozytywnie wspomina czasy swojego dzieciństwa. Kojarzą im się one ze świetną zabawą, okresem niczym nieograniczonej wolności. Niestety, po latach dojrzewamy i często odrzucamy swoje wewnętrzne dziecko, nie wiedząc jak wiele tracimy. Niedawno przekonałem się o tym, czytając nową książkę autorstwa Jakuba Sosnowskiego, która przypomniała mi, że czasami warto wrócić do szczenięcych lat i choćby przez krótki czas znów poczuć się jak małolat.
Mała dziewczynka Emka prowadziła spokojne życie u boku swoich rodziców, nie wiedziała jednak, że niebawem jej świat wywróci się do góry nogami, gdy w jej domu zjawi się nieznany jej dotąd wuj. Nie żaden zwykły wuj, gdyż Karol jest… krasnoludem! Przed bohaterką otworzy się zupełnie nowa rzeczywistość, rzeczywistość którą są w stanie w pełni docenić jedynie dzieci i fantastyczne istoty, a wraz z zanurzeniem się w tę sferę czeka ją niezwykła przygoda.
Autor zabiera czytelnika w podróż, w trakcie której rozwiązujemy zagadki, odszukujemy magiczne artefakty, spotykamy syreny, nimfy, smoki oraz inne magiczne stworzenia, a zabawa w trakcie lektury jest naprawdę przednia! Choć historia zaczyna się spokojnie i zwyczajnie, to bardzo szybko nas wciąga i niemal od pierwszych stron czujemy się jej częścią.
Główna bohaterka Emka, to dziewczyna o wielkiej wyobraźni, otwarta na poznawanie otaczające...