Ta znajomość nie zaczęła się najlepiej. Najpierw Jaqueline poturbowała Blake'a na ulicy. Potem on wyciągnął ją z aresztu i zatrudnił, chociaż wcale tego nie chciała. Dzieli ich kilka lat i progów podatkowych. Żyją w różnych światach. Ona czasami łamie prawo, on stoi na jego straży. Pyskata i spontaniczna Jaqueline powinna działać na nerwy zasadniczemu i poważnemu prawnikowi. I działa, tylko że to przestaje być ważne. Fragment książki Blake Bennington schodził frontowymi schodami gmachu sądu, zastanawiając się, czy przed powrotem do biura umówić się na randkę z Sarą. Niezależnie od tego, jaką decyzję podejmie, i tak będzie musiał skrócić czternastogodzinny dzień pracy, by pojawić się wieczorem na dorocznej imprezie charytatywnej Księżyc nad Miami, co oznaczało, że po dziesięciu godzinach spędzonych pod krawatem zamieni garnitur na smoking. Lecz chętnie akceptował tę niedogodność, skoro zaangażowanie jego siostry Nikki w organizację imprezy trzymało ją z dala od kłopotów, od kiedy tylko wróciła do domu. Odepchnął od siebie niewesołe myśli. - Dzięki za informacje, Saro - powiedział.