„Wszędzie Cię widzę” autorstwa Lisy Gardner to kontynuacja przygód Frankie Elkin, a zarazem wciągający, zaskakujący i, co tu dużo mówić, genialny thriller z domieszką kryminału, od którego naprawdę ciężko się oderwać.
Gardner po raz kolejny udowodniła, że jest mistrzynią gatunku i potrafi stworzyć fabułę, która szczelnie otula czytelnika i sprawia, że czuje on, jakby akcja działa się tuż obok niego. Porównując „Wszędzie Cię widzę” do poprzednich tomów cyklu, muszę przyznać, że ten jest najbardziej ekstremalny i najmroczniejszy. Jeżeli ktoś myślał, że w poprzednich częściach na bohaterkę czyhało ogromne niebezpieczeństwo, to szybko zmieni zdanie, czytając ten tom. Tutaj mamy do czynienia z miejscami bardzo wyjątkowymi i jeszcze bardziej niebezpiecznymi. Akcja pędzi jak szalona, jest mnóstwo zaskakujących zwrotów, których nie sposób przewidzieć, a zakończenie wbija w fotel.
O kreacji postaci Frankie Elkin można napisać tylko tyle, że jest GENIALNA! Kobieta posiada swoje demony przeszłości, którym stawia czoła. Pomaga innym odnaleźć bliskich i dociec prawdy o tym, co tak naprawdę się z nimi stało. Jest to postać z całą pewnością bardzo oryginalna, i gwarantuję, że od razu ją polubisz, a także będziesz jej kibicować w drodze ku odkryciu prawdy.
„Wszędzie Cię widzę” to genialny thriller z domieszką kryminału, który docenią wszyscy fani gatunków. Ciągle się coś dzieje, autorka wodzi nas za nos i atakuje w najmniej oczekiwanym momencie. Serdecznie POLECAM!