Wróżda

Przyznaję, miałam swoje oczekiwania względem tej książki i srogo się rozczarowałam. Lubię fantastykę wplecioną w fakty historyczne, natomiast Wróżda była dla mnie klęską czytelniczą. Nie ta fantastyka i nie te fakty historyczne, które dodatkowo za wiele z historią wspólnego nie mają. Otoczka słowiańskich wierzeń jest, aczkolwiek nie ma efektu zaskoczenia. Demonologia Słowian nie jest obca autorowi, ale mnie nie podobała się konstrukcja powieści, główna oś książki skupiona na zemście też wypada blado. Brak wątków pobocznych zdecydowanie działa na niekorzyść.

"Jestem chory na zemstę".

O tak, to uczucie może wgryźć się w duszę człowieka głęboko, zatruwając w nim wszystkie inne pragnienia. Draco, syn kobiety i boga Żmija, karmi się nim od kiedy kniaź Popiołowłosy zgładził cały jego ród. I właśnie teraz jest czas na smakowanie zemsty. Nie wystarczy mu śmierć znienawidzonego kniazia, wcześniej chce odebrać wszystko na czym mu zależy. Jaki plan rodzi się w zatrutej jadem duszy wojownika? Czy nie za daleko się posuwa? Czy pragnienie zemsty nie zaślepi go wiodąc ku zagładzie?

To opowieść osadzona w czasach przed panowaniem pierwszych Piastów i w starosłowiańskim klimacie, w której historia ludzi nierozerwalnie związana jest z dawnymi wierzeniami i krwawymi bitwami. Walką, której jedynym celem jest przetrwanie. Gdzie nie ma miejsca na honor, gdy stawką jest życie. W której szczypta starosłowiańskiej magii może okazać się zarówno błogosławieństwem jak i przekleństwem.

Mimo początkowych obaw, czy to aby tematyka dla mnie, tak szybko zaangażowałam się w nieoczywiste losy bohaterów, że z ciekawością śledziłam ich poczynania i czasem niezrozumiałe wybory. Pochłonął mnie surowy świat wojów i rębajłów i czarowny, choć równie brutalny, rusałek i wilkołaków. Dynamiczna historia opowiadana językiem surowym, nie stroniącym od archaizmów buduje klimat powieści, a dzięki załączonej mapce z łatwością możemy towarzyszyć naszym bohaterom w ich drodze.

Czekając na kol...

Wróżda autorstwa @marcinsindera to książka, która zabiera nas w niesamowitą podróż i dałam się jej porwać całkowicie. Bo cóż może być lepszego niż trzymająca w napięciu fascynująca opowieść, która prowadzi nas przez słowiański świat u boku upartego i bezkompromisowego Sklavena. Draconisa, pół człowieka, potomka Boga Żmija, którego toczy choroba zemsty, tytułowej wróżdy. Nie, nie jest to spoiler, gdyż sam bohater mówi o tym na początku książki. 😊⁣
Już po samym opisie możemy się spodziewać co dostaniemy, ciekawą historię, której przebieg będziemy śledzić z wypiekami na twarzy. Detaliczność całości jest niesamowita, nie ma w niej miejsca na ckliwe opowieści czy nudę i odpoczynek. Od początku do końca dzieje się dużo, akcja nie zwalnia nawet na chwilkę, co jest świetne, bo nie pozwala nam to oderwać się od książki. Dosłownie płynie się przez całą historię z przyjemnością. Ułatwia to też język Pana Marcina, prosty, bez zbędnych ozdobników, idealnie wpasowuje się w opisywane czasy i miejsce historii.⁣
Więc jeśli lubicie takie surowe fantastyczno-historyczne opowieści, zachęcam do sięgnięcia właśnie po tę pozycję. Osobiście bawiłam się świetnie ją czytając.⁣

Książka dobra, ale spodziewałam się czegoś trochę innego.