Klasyczna-lekkość-anglosaskiego-kryminału. To są te cztery słowa. To jest to co, hmmm, z braku innego słowa, to jest to co „wyznacza” tę powieść. Co ją najlepiej określa. Wszystko to jest tak lekkie, przyjemne, normalnie jak byśmy zanurzali się w jakiś literacki puch :) Wszystko jest bardzo brytyjskie swoją drogą, aż dziw, że akcja powieści nie d... Recenzja książki Wróg bez twarzy