„Działający z pełną mocą sprzęt wydobywał z truchła posokę, która zalewała przestrzeń baru. Przerażający widok. Po drodze nie natknął się na nikogo żywego, kto potrzebowałby jego pomocy. Kasyno stało się grobowcem dla uzależnionych od hazardu głupców, do których dołączył jego partner. Darek czuł, że i jego może spotkać taki los, dlatego był przygo... Recenzja książki Wirus Hazardu. Pierwsze Rozdanie