To jest mój debiut i finał. Chodzi o mój finał. (...) zostałam zaatakowana przez rzadką chorobę, stwardnienie boczne zanikowe, SLA. O szybkim i agresywnym przebiegu. Istnieje tylko jedno wyjście: śmierć. Nie ma żadnego lekarstwa. Żadnej szansy na poprawę. A co wtedy dzieje się z człowiekiem? Rok temu pracowałam na pełnym etacie jako reporterka telewizyjna. Dzisiaj nie potrafię się samodzielnie umyć, ani jeść, ani chodzić. Czuję głęboki żal, bo tak wielu rzeczy nie będzie mi dane przeżyć. Jestem zrozpaczona, bo niedługo osierocę czwórkę dzieci. Jednocześnie czuję się niezmiernie szczęśliwa z powodu tego, co teraz przeżywam. Każdego dnia nasz dom wielokrotnie wypełnia się śmiechem. Czy to nie brzmi dziwnie? W dniu swoich pięćdziesiątych urodzin Ulla-Carin Lindquist dowiaduje się od lekarza, że choruje na SLA, stwardnienie boczne zanikowe. SLA to jedna z najstraszliwszych, nieuleczalnych chorób neurologicznych. Degeneracja specyficznych komórek nerwowych prowadzi do powolnego, ale systematycznego pogarszania się sprawności ruchowej, a w późniejszych etapach do całkowitego paraliżu i ostatecznie śmierci poprzez zatrzymanie pracy mięśni oddechowych. Książka "Wiosłować bez wioseł" została napisana w przebiegu tej krótkiej choroby. Ulla-Carin opisuje swoje przeżycia związane z faktem znalezienia się w obliczu śmierci. Nie unika tematów najbardziej bolesnych, nie wstydzi się chwil zwątpienia. A jednocześnie pisze nieustanną pochwałę życia i miłości. Obserwacje i refleksje z okresu postępującej choroby przeplatane są wspomnieniami z dzieciństwa. Ulla-Carin Lindquist była przez całe lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku popularną dziennikarką telewizyjną, prowadzącą główne wydanie szwedzkiego programu informacyjnego "Rapport". Zmarła 10 marca 2004 roku.