Najbardziej zastanawiający w całej książce jest tytuł Wilcze kobiety który nie ma żadnego odnośnika do treści. Te zwierzęta kojarzą mi się z watahą, oddaniem, wiernością i niezłomnością i chyba o to chodzi autorce ale to już każdy może interpretować na swój sposób. Jest to czwarta część z cyklu i nie wiedziałam czy się odnajdę, jednak poszło bez większych problemów. Historia jakich wiele. On gangster, bezwzględny oprawca który pozjadał wszystkie rozumy nazywany Pastorem prowadzi swoje owieczki na rzeź. Ona, dziewczyna z biednego domu o ponadprzeciętnej urodzie. Idealna blondynka,która ma zawsze wyglądać idealnie. Ozdoba do niczego innego się nie nadająca. Sytuacja zmienia się w momencie kiedy taki nieskazitelnie męski boss okazuje się gejem. Zaczyna mówić o tym głośno i bez krempacji. Kluczowe jest jednak to jak zareagują jego podwładni i co się stanie z nią gdy przestanie być idealną przykrywką? Aby się dowiedzieć koniecznie sięgnijcie po tą pozycje.
⬇️
Tutaj nic nie jest takie jak się wydaje. Na każdym kroku mamy drugie dno a ludzkie zachowania chwilami graniczą z absurdem. Chociaż w realnym świecie nie zakochujemy się od pierwszego wejrzenia to całość jest satysfakcjonująca. Akcja umiejscowiona jest pięknych okolicach Wisły, Bielska i dalekiego Poznania. Według wszelakich stron ma być to thriller jednak wszystkie sytuacje podszyte są miłosnymi zapędami. Jest kilka ciekawych pomysłów i intryg jakich użyła autorka. Można wytężyć szare komórki. Bohaterowie są dobrze opisani przez co bardzo łatwo wczuć się w ich rolę. Podobało mi się przedstawienie kobiety jako czarnego charakteru. Nie za często się zdarzają Panie, które potrafią wytrychem otworzyć każdy zamek. Za to ogromne brawa dla autorki. Ja takich pozycji chce więcej. Świat nie jest czarno biały a ma mnóstwo innych odcieni 😁
⬇️
Podsumowując: książka jest bardzo lekka i przyjemna. Czyta się szybko i z zainteresowaniem. Idealna dla fanów thrillerów jako delikatna lektura a także dla wielbicieli obyczajówek. Dla każdego coś dobrego. Polecam.