Cytaty z książki "Wieszać każdy może"

Dodaj nowy cytat
Karczmarz, ćwiartujący na zapleczu knajpy owczarka, na odgłos strzału omal nie dostał zawału. Nakrył pospiesznie „cielęcinę" szmatą i rzucił okiem do wnętrza lokalu. Jeden Niemiaszek leżał na podłodze z malowniczą dziurą w czole.
To była usprawiedliwiona okolicznościami samoobrona - oświadczył Amenhotep. Piotruś, nieco zdezorientowany, popatrzył na biało-czerwone pasy zdobiące nakrycie głowy faraona, ale zaraz zrozumiał, że nie o taką Samoobronę chodzi.
- Słuchajcie, a jak żeście to zrobili, że tak przypominacie Lenina i Dzierżyńskiego? - zaciekawił się Arek. - To tak wrodzone czy charakteryzacja? Bo przecież nie operacja plastyczna. - Jesteśmy prawdziwi - wyjaśnił Feliks. - A nie mówiłem, że zajebiście mocny towar? - ucieszył się ich młody wspólnik
Duży jest, ale i Herkules d*pa, kiedy ludzi kupa.
-Na co liczycie?
-Na przepustkę do raju i nieśmiertelną sławę jak wszyscy terroryści biorący zakładników- odparł Jakub.
Pochylił się nad nieprzytomnym Jakubem i ściągnął mu lewego gumofilca. Bagnet brzęknął o podłogę, a z żółtobrązowej onucy zionęło ze straszliwą siłą. Lekarz i przemytnik bez słowa osunęli się na ziemię. Fala odoru owionęła szafkę, ukryte w niej lancety pokryły się korozją, szyba w oknie rozsypała się z brzękiem i trująca żółta chmura wypłynęła z wolna na zewnątrz.
- jak to napisał książkę? Przecież je się drukuje.
- no to wydrukował.
-Wyłazić nieumarłe ścierwa-rykną.- Łowcy wampirów po was przyszli!
© 2007 - 2024 nakanapie.pl