Wierna Tobie

Tak sobie myślę, że pierwsze słowo jakie kojarzy mi się z tą historią to: ŁADNA. Potem: CIEPŁA, MIŁA I OPTYMISTYCZNA. Taka jest ta książka.
Główna bohaterka poznaje bohatera w niecodziennych okolicznościach. Na dodatek John w tym czasie związany z kimś innym, z dziewczyną, która wspiera go od kilku miesięcy w jego problemach. Wygląda prześlicznie i pewnie jest marzeniem niejednego mężczyzny. Nora jest inna. Inaczej ubiera się, inaczej mówi, nie przystaje do wizerunku młodej przebojowej dziewczyny. Kiedy zdaje sobie sprawę ze związku Johna, postanawia zwalczyć rodzącą się w niej fascynację. John kiedy zdaje sobie sprawę ze swojej fascynacji bibliotekarką, wycofuje się z relacji z Norą. Czy im się to uda?
Wierna Tobie została przedstawiona mi jako romans i podeszłam do niej jak do romansu. W sumie, nic bardziej mylącego. Tak, oczywiście jest romans, ale oprócz tego, a może przede wszystkim to książka obyczajowa, książka z dnia codziennego, książka o ludziach, którzy jak inni gubią się problemach. Tak, zwracają się z nimi do Boga, powołują się na niego, rozmawiają z nim, lecz podane jest to w bardzo wiarygodny i w sumie przemyślany sposób. Jako czytelniczka nie miałam wrażenia przesytu zaufania w stosunku do Boga, nie czułam się przytłoczona nadmiarem motywów religijnych. Wszystko podane jest delikatnie i bardzo współgra z zachowaniem głównych bohaterów.
Znakomicie odpoczęłam przy tej książce. Fantastyczna odskocznia po wizytach w mrocznym świecie kryminałów. Na tyle...

Bardzo fajna książka. Wciągnęła mnie i bardzo zainteresowała. Nie spodziewałam się, że tyle ciekawych tematów będzie poruszonych.