Na żywieckim rynku, w kamienicy pod maszkaronem, dotknięte przekleństwem nieudanych związków, wiedźmy z rodu Piwnych tkają wspólny gobelin na krosnach życia. Wydaje się, że najmłodsza z nich - Ewa, przełamie rodzinną klątwę lecz i ona zmagając się ze skutkami własnej traumy, wydaje się tracić to, co dla niej cenne. Czy tak jest w istocie? Czy to, że się jąka, skreśli jej szanse na szczęście?
Pozycja dla miłośników Żywca i Żywiecczyzny. Z pewnością dużo lepiej niż ja odnajdą się wśród balbutów, putoszy i ptoków. Autor talk często epatuje miejscową gwarą, że dla mnie było to zbyt męczące.
Szczególnie mocno oddziaływała mi na nerwy częstotliwość, z jaką Ewa nazywa się balbutką (jąkałą). Nie potrafiłam się z tym zżyć ani oswoić.
Dziękuję Adamowi Molendzie za pokazanie kamienicy Pod Maszkaronem, wycieczkę po żywieckich strychach, postać Igo Syma i przedstawienie mnie rodzinie Piwnych.
Niestety, wbrew dedykacji z książki, wrażliwość Autora jest większa niż moja.
Wyzwanie Czeskie 2022 pkt. 5. Książka, której bohater ma jakąś fizyczną niedyspozycję