Chociaż nie jestem sroką okładkową, to muszę stwierdzić, że okładka słowiańskiej powieści "Wiedma" autorstwa Moniki Maciewicz jest po prostu obłędna. Hipnotyzuje drobnymi elementami i zachwyca kolorystyką.
Słowiańskie klimaty w książkach zawsze mnie przyciągają. Fascynuje mnie tamten świat i wierzenia ludzi oraz ich sposób postrzegania świata, o którym jeszcze niewiele było wiadomo. Jak kreatywni musieli być ludzie, aby wyjaśnić sobie i innym na przykład niezrozumiałe dla nich wtedy zjawiska atmosferyczne!
Wiedma to stara i mądra szeptunka, mieszkająca na wyspie Ledo. Kobieta ratuje od śmierci brata bliźniaka Biwy, jednak za ratunek żąda zapłaty. Chce, aby dziewczynka udała się do niej na nauki i zajęła jej miejsce. Biwa zgadza się poświęcić dla brata i kiedy nadchodzi czas, wyrusza do domu Wiedmy. Kiedy Biwa przechodzi inicjację, jej życie zmienia się całkowicie. Uczy się wszystkiego, co powinna wiedzieć wiedźma. Nie jest to łatwa nauka, szczególnie, że Biwie wydaje się, iż nie ma specjalnych zdolności, jak inne czarownice. Ma jednak wizje, w których widzi różne zdarzenia. Czy dobrze jest znać przyszłość? Czy dziewczyna będzie potrafiła wykorzystać tę umiejętność w życiu? Co stanie się, kiedy stara Wiedma odejdzie do Nawii?
Monika Maciewicz świetnie opisała słowiańskie wierzenia i tradycje, codzienne życie Słowian, ich problemy, radości i smutki. Czytając, miałam wrażenie, że przebywam z bohaterami w ich chatach, wędruję ich ścieżkami i muszę podejmować wraz z nimi niekiedy bardzo ważne decyzje, które zaważą na całym ich życiu.
Wspaniale było wkroczyć w ten świat pełen magii i słowiańskich stworów. Bardzo podobało mi się też to, że Biwia nie została przedstawiona jako superbohaterka, wiedźma, która wszystko wie i potrafi, ale jako dziewczyna, która się wciąż uczy jak być czarownicą, ma swoje obawy i dylematy, z których musi jakoś wybrnąć. Akcja nie jest szalenie dynamiczna, ale właśnie dzięki temu wykreowany przez autorkę świat ma swój niepowtarzalny klimat i zaprasza czytelnika z całą swoją słowiańską mocą.
Autorka pokusiła się również o odwzorowanie w pewnym stopniu ówczesnego języka. Dla mnie na plus są przypisy z objaśnieniami użytych w tekście staropolskich słów.
Jeśli lubicie słowiańskie klimaty i macie chęć na lekką powieść z gatunku tych do relaksu, to polecam "Wiedmę". Czyta się wyśmienicie.