Spence przeżywa codziennie ten sam dzień. Niestety, ale to był jego najgorszy dzień w życiu. Na domówce Antoniego, jego przyjaciela, dochodzi do tragicznych wydarzeń. Ginie Clary Hart. Każdy kolejny dzień zaczyna się i kończy się tak samo. Budzi się w samochodzie i koleżanką całą i zdrową. I każdego dnia stara się ją uratować. Czy w końcu uda mu się uratować Clarę i przerwać pętle czasu.
Książka posiada mój ulubiony motyw czyli postarzenie się tego samego dnia. Tutaj dzień, w którym zginęła koleżanka ze szkoły powtarzał się aż 10 razy. W tam czasie Spence próbował zrozumieć swój błąd.
Książka jest bardzo życiowa. Pokazuje w jaki sposób chłopcy zachowują wobec koleżanek i czują się bezkarni. Bo przecież „to tylko żart”. Niestety, ale dla nich to żart, a dla dziewczyn nie koniecznie.
„Wieczny powrót Clary Hart” to książka, która wywołuje wiele emocji. Przede wszystkim smutek, ale potrafi również wzruszyć. Przeznaczona jest dla nastolatków i napisana jest prostym językiem. Dzięki czemu czyta się ją dość szybko. Posiada jednak pewne minusy. Autorka trochę popłynęła i umieściła tutaj trochę za dużo opisów, które według mnie są trochę nudne i niepotrzebne. Początek książki nie porwał mnie i miałam ochotę ją odłożyć. Ale dałam tej historii szansę ze względu na motyw pętli czasu, który jak wspomniałam, uwielbiam. I nie żałuję, że postanowiłam przeczytać tę książkę do końca.
Dużym plusem tej historii są nawiązania do filozofii Nietzschego. I myślę, że fani wątków filozoficznych znajdą coś dla siebie w tej historii.
Może nie jest to najlepsza książka jaką czytałam, ale nie jest też najgorsza. Myślę, że każdy powinien wyrobić swoje zdanie o tej książce.