To ojciec kazał Arabelli pojechać do Budapesztu, zamówił bowiem portret córki u wybitnego węgierskiego malarza. Dziewczyna nie miała ochoty ani na wyja ani na pozowanie jakiemuś podstarzałemu artyście. Skąd mogła wiedzieć, że Zoltan Fazekas okaże się najwspanialszym mężczyzną, jakiego dotąd poznała.