Moje spotkania z twórczością Stanisławy Fleszarowej–Muskat nie należały do udawanych i do tego charakteryzował je pech. Pierwszy utwór, który czytałam - „Lato nagich dziewcząt”- okazał się pozycją średnią. Lektura drugiego tomu serii „Mistrzyni powieści obyczajowej” („Zatoka śpiewających traw”), została przerwana z powodów technicznych (brak 33 str... Recenzja książki Wczesną jesienią w Złotych Piaskach