Liberalna polityka abstrahowania od problemów moralnych i religijnych musi skutkować powstaniem wśród obywateli poczucia wykorzystania. To programowe wyjaławianie sfery publicznej prowadzi do rozkwitu fundamentalizmów i ślepego, nietolerancyjnego moralizatorstwa. Paradoksalnie, liberalizm, którego deklarowanym celem jest niedopuszczenie – poprzez wykluczenie z polityki kwestii moralnych i religijnych – do pojawienia się fundamentalistów, sam staje się przyczyną ich rozkwitu.