Książka jest analizą mechanizmów, które doprowadziły do krachu kapitalistycznych rynków, na skutek którego ucierpiały miliony. Punktem wyjścia dla autora jest moment, w którym Alan Greenspan przyznał się do błędu, co więcej stwierdził, że filozofia, w myśl której przez wiele lat kształtował politykę gospodarczą Ameryki, okazała się wadliwa. Patel zauważa, że źródła klęski wolnego rynku leżą w samych założeniach jego funkcjonowania, czyli w tezie, iż człowiek dąży przede wszystkim do pozyskania jak najwięcej dóbr jak najmniejszym kosztem. Badania antropologiczne zaś dowodzą, że człowiekowi nie chodzi wyłącznie o dobra materialne, ale o utrzymanie równowagi między ludźmi. Równowagę - z tej perspektywy - zakłóca pieniądz, który podporządkowuje sobie cały świat w myśl zasady, że wszystko ma swoją cenę i powoduje, że ludzie mając do czynienia z walutą stają się bardziej skąpi i nieskłonni do współpracy. Krytyka autora dotyczy również demokracji: ludzie - zamiast brać udział w bezpośrednim sprawowaniu władzy - uczą się unikać odpowiedzialności. Demokracja nie naprawiła krzywd, jakie zadał ludziom feudalizm, a jedynie podporządkowała całe społeczeństwa prawom rynku, które funkcjonują na zasadzie eksploatacji dóbr bez względu na skutki uboczne. Autor podaje pozytywne przykłady organizacji, które działając osiągają dobrobyt bez niszczenia środowiska i wywłaszczania biedoty.