Andrzej Leder: „Zacznę od radości. Radość spływa na pasjonata filozofii czytającego prawdziwą filozofię. «Jak to możliwe?» - zadaje sobie pytanie. Jak to możliwe, że te myśli układające się w słowa czynią to, co niemożliwe; a właśnie czynienie niemożliwego zwraca nas w stronę tej szczególnej radości - filozoficznej.
Więc tak czyta się eseje Graczyka.
O wiele trudniej o nich pisać; jak w kryształkach odbijają się w nich wielkie fragmenty historycznej filozofii, a znowu odnoszenie się do odblasków tych całości, odzwierciedlanie ich po raz kolejny tak, by oddać ich szczególny blask, nie jest łatwe.
Problem w tym, że wbrew twierdzeniu zawartemu we Wstępie, czyli rozprawie o warstwach ochronnych, eseje Graczyka nie są na podobieństwo przywoływanych tekstów Borgesa czy Lema opisami dzieł nieistniejących, lecz krystalizacjami myśli o książkach istniejących, o projektach spisanych, o autorach namacalnych. Owszem, przekształcają ich na własny sposób, ale wymagają od czytelnika odniesienia do całości i gry z całością. W tej grze - a o grze Graczyk również pisze - oczywiście pojawiają się dyskusja i polemika. Są one wyrazem szacunku -myśli filozoficznej można oddać godność, tylko z nią dyskutując".