Czterech przyjaciół wyjeżdża na Mazury, gdzie czeka na nich wypożyczony na całe wakacje jacht. Ruszają w podróż po mazurskich jeziorach. Problemy zaczynają się od samego początku - nikt z nich nigdy jachtem nie pływał... Putrament kolejny raz błysnął tu charakterystycznym dla siebie humorem słownym i sytuacyjnym. Połowie książki towarzyszy śmiech czytającego, druga część staje się jakby bardziej ponura, autor krąży między powieścią dla młodzieży a dorosłych, ociera się o dramat, w końcu zaczynamy czytać coś na kształt przygód Pana Samochodzika - z historyczną zagadką w tle. Na kolana rzuca dowcip w opisie żeglarskich wyczynów niedoświadczonej załogi i - przede wszystkim! - mecz piłkarski wiejskich drużyn, na który to mecz bohaterowie powieści przez przypadek trafili (majstersztyk)...