Droga ku sercu fantastyki wiedzie autora poprzez odrzucenie wszelkich jej form zbanalizowanych, zinstytucjonalizowanych w mitach i baśniach czy nastawionych na łatwe epatowanie widza. Istoty fantastyki poszukuje Caillois tam, gdzie objawia się ona niepostrzeżenie - "na drugim krańcu możliwego". Łączy w sobie wówczas dyskretne piękno z niepokojącą tajemnicą. Zdefiniowanie fantastyki jedynie poprzez odstępstwo od rzeczywistości autor uważa za zbyt ogólnikowe. Skupia się więc na poszukiwaniu pojęcia nie tylko analitycznie precyzyjnego, ale też obiecującego dotarcie do istoty tego typu twórczości. Konstruuje je ostatecznie wokół świata niewyraźnych i niedających się ująć w słowa dążeń duszy ludzkiej. Fantastyka byłaby właśnie takim specyficznym poznaniem, które oswaja z niewyrażalną rzeczywistością, wzbudzając u innych tęsknotę za nią, językiem pośrednim, ufundowanym na ożywczej dwuznaczności obrazu.