Bridget Jones walczy, czyli przygód głupiutkiej kobietki ciąg dalszy. Darujcie zgryźliwość, ale czytając "Dziennik Bridget Jones" zwątpiłam w inteligencję głównej bohaterki, "W pogoni za rozumem" tę opinię potwierdza. Bridget w kolejnej odsłonie jest jeszcze głupsza i jeszcze bardziej irytująca. Lektura, która z założenia miała być rozrywką zapewniła mi mentalny ból zębów. W żaden sposób nie potrafiłam skupić się na treści. Znacie to uczucie, gdy robicie jedno, a myślami błądzicie gdzie indziej? Tak właśnie czytało mi się "W pogoni za rozumem". A książka, która nie potrafi zaangażować czytelnika to książka mierna. Wystarczy mi tych wrażeń. W kolejne przygody Bridget angażować się nie zamierzam.