Cześć w niedzielę. Jakie plany? W sumie dziś troszkę nadrabiam, a ogólnie odpoczywam, wieczorem pewnie wpadnie jakiś film.
W ten niedzielny wieczór mam dla Was recenzję książki „W obronie kłamstwa” Paulina Kosznik, wydawnictwo Harper Collins. Książka jest debiutem autorki i myślę, że udanym. Bardzo ciekawa fabuła, całkiem sporo się dzieje i ciężko książkę odłożyć na bok. Podczas czytania otrzymujemy sporą dawkę emocji, a także zwrotów akcji.
W małym miasteczku nigdy nikt nikogo nie zamordował, aż do pewnego ranka. Bardzo namacalnie przekonały się o tym dwie siostry jak to jest w jednym momencie stracić bliską osobę, gdy w progu pojawia się policja. Morgan bardzo lubiany, poważany w miasteczku człowiek, staje się ofiarą. W miasteczku zaczyna dominować strach i podejrzliwość, a wszystkie dowody wskazują, że winną śmierci mężczyzny jest Tracy. Ile będzie w stanie poświęcić Alison aby udowodnić niewinność siostry? Czy Morgan rzeczywiście ma tak czyste sumienie i jest człowiekiem nieskazitelnym?
Otrzymałam bardzo zawiłą zagadkę, z początku wszystkie dowody i poszlaki kierują podejrzenia na jedną z sióstr. Jednak gdy coraz więcej wychodzi na jaw, coraz więcej jest wątpliwości, a z pozoru prosta sprawa ma jednak drugie dno. Alison idzie za śladami odkrywając kolejne sekrety bliskich jej osób. A czy ona sama nie ma głęboko skrywanych tajemnic, które domagają się wyjaśnienia?
Sekret goni sekret, a tajemnice z przeszłości oraz teraźniejszośc...