Przyznam się wam, że spodziewałam się nieco innej historii niż ta, którą tutaj znalazłam. Okładka bardziej jawiła mi się jako opowieść grozy, a tymczasem przeniosłam się do odległych lat tysiąc sześćset trzydzieści trzy do tysiąc sześćset trzydzieści pięć. Od razu domyśliłam się, że spotkam tu znajomą opowieść zaklętą w czasie.
Od pierwszych stron czytałam starodawnymi sformułowaniami. Nawet zwroty do ludzi czy zwierząt były pięknie dopasowane do tych lat, które do tej pory znałam tylko z podręcznika od historii i języka polskiego. Dodam jednak, że gdyby w ten sposób były prowadzone szkolne podręczniki, to moje oceny byłyby znacznie wyższe:-)
Ja znałam tą historię w oryginale, ale nie spodobała mi się tak jak ta. Tutaj aż sama zachęca do czytania, Pozostawia po sobie wiele niewiadomych, gdyż jest rozszerzoną wersją. Aż łaknie się tych przygód, choć powiem wam, że bardziej jawiły mi się jako głosy zza mgły. Opisy były bardzo emocjonalne ale bez wylewności. Byliśmy smutni, ale nie wywoływały w nas łez. Bardziej im współczułam. Nie próbowałam pocieszyć, gdyż czułam, że na nic nie mam tu wpływu. Jakby to wszystko już się wydarzyło, a tutaj było jedynie przypomnieniem.
Jeśli ktokolwiek zna historię Romea i Julii, a tym bardziej, jeśli mu się ona podobała w oryginale, to tutaj będzie pod większym wrażeniem. Niby historia znana, ale odbierzecie ją jako zasłyszaną, opowiedzianą z drugich ust. Bardzo szybko sobie wszystko wyobrazimy, jak byśmy oglądali film.
Ta książka posiada wersję mocno wzbogaconą. Tam gdzie osoba szła przez las, tutaj spotyka zwierzęta i robi rzeczy, których tam nie było. Tak jakby z opowiadania powstała prawdziwa owocna powieść. Ten sam przekaz, ale w szerszym gronie.
Książka zawiera twardą oprawę znacznie większą od normalnego rozmiaru. Trzyma się bardzo wygodnie i w pewnym momencie można ją swobodnie odłożyć, bo zaraz się nie zamknie. To bardzo ułatwia czytanie i sprawia, że sama pozycja wydaje nam się milsza i bardziej przystępna.
Pobudza wyobraźnię i dlatego ją polecam:-)