Tom drugi już nie ma w sobie nic z dłużyzn i z telenoweli. Postaci jest sporo i akcja opiera się na pędzącej do przodu akcji. Wszystko również dzieje się w Argentynie i sprawczyniami zmian są kobiety i kobietki, które kochają, pragną realizować swoje wymarzone szczęście albo zapewnić godziwy byt rodzinie. Część postacie znamy z tomu pierwszego, a część osób w tomie pierwszym było dziećmi. Ciągle coś się dzieje, a akcja pędzi. Poznajemy gauchos i pracowników estancji. Ale pojawia się coś jeszcze: handel ludźmi, kobiety i dziewczęta zmuszane na różne sposoby do pracy w domach publicznych. Problem ten stanowi wielką część książki. Smutne jest to, że w zasadzie w tej kwestii świat nie uporał się z tym problemem, a kobiety są sprzedawane tak samo jak to było w Argentynie w drugiej połowie XIX wieku.
Motywem spajającym ten tom są nierówności społeczne w Argentynie w latach osiemdziesiątych XIX wieku. Świat ówczesny był niesprawiedliwy, bo dla jednych łaskawy, a dla innych nie do pokonania, co ukazano w tych wszystkich wątkach powieści.
Ja nie żałuję, że przeczytałam tę serię. To interesująca, zajmująca tydzień saga, która na czas czytania wyłącza człowieka z zewnętrznego świata.