Brian to mężczyzna, który cierpi na chorobę Alzheimera. Zaczęło się niewinnie. Jego żona zauważyła zmiany w jego zachowaniu. Zawsze był lubianym wszystkim i często spotykał się z przyjaciółmi. Teraz zaczął odsuwać się od niech. Przestał również czerpać radość ze wspólnych spacerów, o wielu rzeczach zapominał, mówił tylko o wydarzeniach sprzed lat. Po usłyszeniu diagnozy, postanowił z Amy udać się do Zurychu, do siedziby Dignitas, Szwajcarskiej organizacji non profit oferującej usługi wspomagacie samobójstwo. Brian chciał umrzeć z godnością. Gdy to przeczytałam zrobiłam duże oczy, a po ciele przeleciał mnie dreszcz. Nie wyobrażam sobie podjąć takiej decyzji, ani wspierać w niej kogoś bliskiego. I dlatego jest pod wielkim wrażeniem, że można o tym napisać książkę a do tego napisać w ją zarówno z humorem, jak z wzruszeniem.
Książka jak wspomniałam bardzo mnie zaskoczyła, zmroziła, ale również wzruszyła. Jestem pełna podziwu dla Amy, która potrafiła towarzyszyć mężowi w tak ciężkich chwilach. Oprócz wewnętrznych przeżyć autorki, znajdziemy tutaj również opis człowieka, którego kochała zanim postawiono diagnozę i po niej. Amy podpowiada nam również na co powinniśmy zwrócić uwagę przy obserwacji nas samych czy naszych bliskich. Jakie objawy mogą nas zaniepokoić.
Lekkie pióro autorki, ciekawy styl pisania o trudnym temacie, lekka dawka humoru i wiele, wiele emocji. To wszystko sprawia, że książkę czyta się pomimo wszystko przyjemnie.
...