Dlaczego panicznie boimy się fundamentalizmu? Z całą pewnością dlatego, że go nie rozumiemy i postrzegamy tylko przez pryzmat zagrożenia, jakie ze sobą niesie. Okazuje się, że zaproponowana przez liberalizm definicja, którą zwykle się posługujemy, jest z gruntu fałszywa, chociażby dlatego, że nie bierze pod uwagę grzechów popełnianych przez nasz świecki, przesycony racjonalizmem świat. Karen Armstrong, odrzucając emocje, wprowadza nas w historię ruchów fundamentalistycznych i pokazuje różne ich oblicza. Źródła tego, co zachodnia cywilizacja nazywa od niedawna "oszołomstwem", sięgają daleko poza rok 1492, kiedy to Kolumb odkrył Amerykę, padła Grenada, a edykt królewski wygnał z Hiszpanii tamtejszych Żydów. Po tej lekturze trudniej będzie nam ignorować podstawowy dylemat zachodniej cywilizacji: co i w jaki sposób zapełni pustkę po Bogu? Fundamentalizmy próbują to robić...