Usidlić piękność

Przyznam, że oczarował mnie ten romans. Przede wszystkim jestem zachwycona księciem Arden. Ten wyniosły arystokrata gardzi miłością, uważa nawet, że prawdziwe uczucie to tylko mit. Jest nieprzystępny a jego powierzchowność najlepiej oddaje słowo lód. Od lat jest sławny na londyńskich salonach jako kochanek doskonały, potrafiący doprowadzić kobietę do granic rozkoszy. Jednakowoż namiętność w jego mniemaniu niewiele ma wspólnego z miłością.
Jego drogi krzyżują się z Roslyn Lorring, młodszą siostrą Arabelli.
Roslyn od jakiegoś czasu planuje wyjść za mąż za sąsiadującego z nią hrabiego Haviland. Jest jednak niepoprawną romantyczką, pragnie wstąpić w zwiążek małżeński, mieć dzieci ale tylko jeśli się zakocha a co ważniejsze, zamierza doprowadzić do tego aby przyszły mąż kochał ja i szanował.
W związku z tym, że usłyszała wielokrotnie, że mężczyźni kochają tylko swoje kochanki a żony traktują jak zło konieczne zjawia się na corocznym balu dla kurtyzan.
Jej przewodniczką po tym wyuzdanym miejscu jest przyjaciółka z dzieciństwa Fanny.
Niestety zjawia się na nim także książe Arden. Niestety, ponieważ zauważa on w tłumie piękną Roslyn a ona nie chcąc zostać przez niego rozpoznana (Arden jest jednym z najbliższych przyjaciół Marcusa-męża jej siostry Arabelli) ucieka. Mimo wszystko księciu udaje się spotkać tego wieczoru z dziewczyną, nie wiedząc z kim ma do czynienia. Niezastapiona okazuje się dla Roslyn maska, tylko częściowo zakrywająca twarz.
Intymne chwile ...