Jest to książka, która ma swoje wzloty i upadki. Początek się troszkę dłuży, bo bohaterka opowiada nam jak szykuje się na wyjście, co zakłada, w jaki sposób się tam dostaje, kogo widzi, co przyszła tam zrobić i tak dalej. Gdyby mogła te informacje trochę zawęzić, było by naprawdę ciekawie, a tak czytałam i nie wiedziałam do czego dążę. Dopiero później, kiedy już ktoś pojawił się na jej drodze, zaczęło robić się interesująco. Wychodziło na to, że trafiła na prawdziwego samca alfa, tylko później w fabułę wchodzi morderstwo, którego się nie spodziewałam. Z tego miejsca historia mocno przyspiesza. Ktoś musi tutaj zniknąć i choć na pierwszy rzut oka wygląda to dosyć dramatycznie, to później zmienia się w szaleńczą podróż. Następnie przebijamy się przez ogrom niemiłych niespodzianek i na każdym kroku postacie muszą się pilnować. Lecz jak tu być bezpiecznym, skoro za towarzysza podróży mamy samego syna szefa mafii?
Opowieść bardzo przypominała mi książki pani Justyny Wysockiej. Tam również mamy mafię w delikatniejszym wymiarze. Bywają tu momenty, że naprawdę jest ciekawie, choćby wtedy, kiedy zauważają, że ktoś kręci się obok ich domu, lub robi rzeczy, których nie powinien. Czasami nie wiemy do czego to dąży, czytamy i obserwujemy rozwój wydarzeń, który następnie przyspiesza. Ogólnie to świetna książka na taką lekką lekturę. Została wydana w 2013 roku i teraz mamy jej wznowienie. Świetne jest to, że pomimo upływu czasu ona wciąż może zachwycać, nie widać tutaj ram czasowych...